📔 Książki:
- „Mit normalności” Daniel Maté, Gabor Maté
- „Rozproszone umysły” Gabor Maté
🧠 Pojęcia:
- mastermind
- motywacja
- mentoring
- wsparcie
- konkurencja
- kontraktowanie
- scenariusz spotkania
- psychologia
- mediacje
- networking
- samoregulacja
- sztuczna inteligencja
- Process Communication Model
- impas
💡 Wskazówki i rady:
- czym są grupy mastermind
- jak je zorganizować
- kto zyska najwięcej z takiej formuły współpracy
- jak dobierać grupy mastermindowe
- jak mastermindy mogą pomócw osiąganiu celów zawodowych
📱 Aplikacje:
🔗 Linki
Paulina Kacprzak
Cześć, tu Paulina Kacprzak.
Aga Naplocha
I Aga Naplocha. W podcaście Design Practice rozmawiamy o praktycznych stronach pracy na styku technologii i designu, zarówno od strony projektowania, jak i zarządzania. Niektóre odcinki nagrywamy na żywo i to jest właśnie jeden z nich. W trakcie rozmowy padają też pytania od naszej publiczności.
Paulina Kacprzak
W tym odcinku rozmawiamy o tym, czym są grupy mastermind i jak je zorganizować. Kto może zyskać najwięcej z takiej formy współpracy i jak mastermindy mogą pomóc w realizacji celów zawodowych.
Aga Naplocha
Naszą gościnią jest Ania Dyl, ekspertka od mastermindów i Process Model Communication, trenerka i konsultantka biznesowa z 15-letnim doświadczeniem w pracy z biznesem. Jest też praktykiem analizy transakcyjnej.
Paulina Kacprzak
Notatki i linki wymienione w tym odcinku znajdziecie na naszej stronie designpractice.pl/060.
Aga Naplocha
A jeśli słuchacie naszego podcastu od jakiegoś czasu, to będziemy bardzo wdzięczne za wystawienie opinii na Spotify, czy to na innych platformach podcastowych. Dzięki temu będziemy mogły dotrzeć do jeszcze większej grupy słuchaczek i słuchaczy. Z góry bardzo dziękujemy.
Paulina Kacprzak
Zanim zaczniemy, to jeszcze mała autoreklama. Jeśli chcecie nauczyć się wdrażać strony bez kodowania, to już 4 września będziecie mogli dołączyć do naszego nowego kursu Webflow Designer. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie webflowdesigner.pro. No i czekamy na Was do 11 września. Potem wskakujemy do wspólnej nauki.
Paulina Kacprzak
Cześć! Witamy Was w podcaście na żywo. Witamy. Dzisiaj z nami Ania Dyl. Cześć, Ania.
Aga Naplocha
Cześć!
Anna Dyl
Cześć Aga, cześć Paulina!
Paulina Kacprzak
Porozmawiamy dzisiaj o mastermindach. No dobrze, to przejdźmy do naszego pytania, które zawsze zadajemy na początku naszym gościom. Aniu, co ostatnio przeczytałaś?
Anna Dyl
Ostatnio czytam dwie książki jednocześnie, ale tego samego autora. Totalnie pochłonął mnie Gabor Maté i "Mit normalności" i "Rozproszone umysły". To jest temat taki bardzo aktualny teraz w moim życiu. Skupienie, uwaga, dobrostan i to, o czym pisze Gabor Maté i to, w jaki sposób pisze o świecie i o tym, jak możemy sami kształtować ten świat, niezależnie od tego, jak kultura go zbudowała, to my mamy wpływ na pewne elementy. Jestem kompletnie urzeczona tym, jak on w jakiś sposób przedstawia swoją wizję tego, co się dzieje, ale też, w jaki sposób my możemy wpływać na to, co dzieje się dookoła nas, żeby działać na swoją rzecz i na swoją, i na swoją korzyść. I w kontekście mastermindów, o których zaraz będziemy mówić, te dwie książki są o tyle istotne i w ogóle ten autor jest o tyle istotny, że u podstawy jestestwa człowieka i jego podstawowych potrzeb Gabor Maté mówi, że leżą więź i autentyczność. Czyli wiecie, takie dobre relacje z innymi i możliwość bycia prawdziwym sobą w tych relacjach. A mastermind jest właśnie dokładnie o tym, więc myślę, że to, co czytam z tym, o czym będziemy rozmawiać, się całkiem nieźle linkuje.
Aga Naplocha
Super, Na pewno podlinkujemy tę książkę w naszych notatkach, te książki i tego autora w naszych notatkach. No właśnie, Aniu, już użyłaś kilka razy słowa mastermind. My też, zapowiadając to spotkanie, ten odcinek, użyłyśmy w tytule słowo mastermind. Czym jest mastermind? Jakbyś mogła nam opowiedzieć o tym.
Anna Dyl
Wiesz, to zależy, z której strony podejść do tematu. Mastermind jest pewną generalną koncepcją mówiącą o tym, że co dwie głowy to nie jedna, czyli że korzystając z tego, co siedzi w głowach innych ludzi, jesteśmy w stanie wygenerować więcej pomysłów, więcej rozwiązań, skuteczniej działać, niż gdybyśmy robili to w pojedynkę. I mastermindy mogą być realizowane na bardzo różne sposoby. A ten sposób, który ja wypracowałam w tej metodzie, której uczę, to jest taki sposób, w którym mastermind jest pewnym procesem pracy grupy. Czyli mamy stałą grupę osób, które spotykają się w bardzo konkretnym celu i według określonej struktury spotkań, po to, żeby realizować krok po kroku swoje zamierzenia. Czyli mastermind to jest swego rodzaju grupa wsparcia.
Paulina Kacprzak
A powiedz w takim razie, jaka jest różnica pomiędzy mastermindem a mentoringiem? Kiedy wybrać to, a kiedy to?
Aga Naplocha
O jeny, wiesz, z mojej perspektywy ta różnica to ona jest gigantyczna. To tak jakbyś zapytała, jaka jest różnica pomiędzy rowerem a motocyklem. Mastermind to jest takie narzędzie, w którym wszyscy uczestnicy tej grupy korzystają z tej wiedzy, umiejętności i pomysłów i doświadczeń, które już mają. Czyli każdy do grupy wnosi swoje dobro. Czasami się ludziom wydaje, że co ja tam wiem, co ja umiem. To są tylko ograniczające przekonania, bo każdy z nas ma taką ilość doświadczeń, taką ilość pomysłów, swój własny indywidualny sposób myślenia, że w mastermindzie tą wartość i dążenie do celu budujemy na tym. Natomiast w mentoringu to, co się dzieje, to w procesie mentoringowym uczestnicy korzystają z wiedzy i doświadczenia kogoś, kto jest kilka kroków przed nimi, ma więcej wiedzy, ma więcej doświadczenia, być może ma na swoim koncie więcej sukcesów i więcej porażek i może podzielić się tym, czego doświadczył, co zrobił, jak widzi różne sprawy z osobami, które w domyśle podążają za nim. Czyli w mastermindzie mamy partnerską wymianę pomiędzy uczestnikami i korzystanie z tego wszystkiego, co uczestnicy już zdobyli do tej pory, czyli wreszcie można wykorzystać te wszystkie webinary, które się obejrzało, wreszcie można wykorzystać te wszystkie kursy, w których się wzięło udział i przekuć je na praktykę, na działanie. Natomiast w procesach mentoringowych założenie jest takie, że uczestnik czerpie od mentora, czyli jest inny, inny przepływ wartości i wiedzy.
Aga Naplocha
To już tutaj trochę, że tak powiem, wchodzimy na takie pytanie dla kogo są mastermindy? Pewnie to też zależy, ale gdybyś mogła powiedzieć, dla kogo są, a dla kogo być może się nie sprawdzą.
Anna Dyl
Mastermind będzie dla Ciebie albo nie dla Ciebie w zależności od tego, co chcesz osiągnąć. Czyli tutaj kluczowy będzie cel albo rezultat, który każdy z nas stawia przed sobą jako to, do czego zmierza. Te cele mogą być bardzo różne. Pewnie później o nich porozmawiamy, ale mastermind jest dla osób, które chcą coś osiągnąć, chcą osiągnąć jakiś konkretny rezultat i zasadniczo to mają już wszystko to, co jest potrzebne, żeby ten rezultat osiągnąć. Umieją, wiedzą, uczyły się na kursach online'owych, mają swoje doświadczenia, natomiast brakuje im albo takiej stałej motywacji do działania, kogoś, kto przypilnuje, albo wsparcia w rozwiązywaniu na bieżąco pojawiających się problemów. Czyli niby wiem jak to zrobić, niby umiem, ale jakoś nie robię. Wtedy to jest świetny czas na to, żeby skorzystać z grupy mastermindowej. Natomiast jeżeli ktoś nie ma zasobów, czyli brakuje mu trochę wiedzy, brakuje trochę doświadczenia, nie wie tak naprawdę, jak miałby ugryźć dany problem, no to wtedy lepiej skorzystać z pomocy mentora, no bo po co wyważać drzwi, które już ktoś kiedyś otworzył? Można skorzystać z doświadczenia innych osób i jeżeli ktoś czuje, że chce się porwać na wyzwanie, które jest dla niego nowe, naprawdę nowe, to zdecydowanie lepiej jest wtedy podążać za kimś, kto nakieruje, kto podzieli się swoimi dobrymi praktykami, kto ostrzeże przed potencjalnymi pułapkami i błędami, żeby to docieranie do rezultatu było łatwiejsze, przyjemniejsze, szybsze i nie obarczone aż takim dużym ryzykiem.
Paulina Kacprzak
To teraz przychodzą mi do głowy jakieś różne przykłady takich celów, które mogłyby się pojawić gdzieś tam na naszym podwórku, na przykład wśród naszych uczestników. Załóżmy, że ktoś może chcieć właśnie przerobić kurs i mieć takie wsparcie grupy w tym zakresie. Albo ktoś chce w końcu skończyć swoje portfolio, albo zdobyć pracę. Powiedz, czy to są właśnie dobre przykłady, o których myślę i jakie może Ty znasz przykłady takich celów, które ludzie sobie stawiają?
Anna Dyl
Te przykłady, które podałaś, są znakomite, bo każdy ten cel ma jakieś takie zakończenie, że można powiedzieć zrobione/nie zrobione. One są w pewnym zakresie mierzalne. Jest albo nie ma, wykonane, albo niewykonane. I to są świetne cele na mastermind, bo my możemy na bieżąco sprawdzać, na jakim etapie naszej podróży jesteśmy. Więc to są znakomite cele. Te, z którymi ja pracowałam w grupach, które moderowałam, były celami bardziej z perspektywy osób prowadzących biznesy, bo ja głównie pracuję z przedsiębiorcami, jeśli prowadzę mastermindy, to dla osób, które mają biznesy i bardzo często to są biznesy więcej niż jednoosobowe. I tam cele, które były realizowane, były albo wokół zaplanowania jakiegoś projektu, na przykład przygotowanie kampanii sprzedażowej nowego produktu, albo były związane ze zrealizowaniem danego ważnego projektu, czyli przeprowadzenie kampanii, no bo to są, jakby zaplanowanie czegoś, a zrealizowanie czegoś, to są zupełnie różne, zupełnie różne aktywności i część osób decydowała się właśnie na planowanie projektów, czyli przygotowanie tego, jakby przygotowanie całego backstage'u do tego, żeby można było wcisnąć guzik start, inne osoby potrzebowały wsparcia od momentu właśnie tego start przez cały czas trwania projektu, bo to, że my sobie zaplanujemy jakieś działanie, to nawet jeśli zrobimy to w najlepszej wierze, bardzo dokładnie i przygotowując się na wszelkie ewentualności, to i tak rzeczywistość jest na tyle zmienna i nieprzewidywalna, że po drodze będą się pojawiały różnego rodzaju perturbacje. I wtedy, kiedy pojawiają się perturbacje, kiedy zaczyna opadać motywacja, bo jest tylko trudno, trudno, trudno, a do mety jeszcze daleko, no to grupa mastermindowa jest nieocenionym wsparciem, żeby utrzymać w torze działania i trochę podmuchać pod skrzydełka wtedy, kiedy one już, kiedy one już zaczynają opadać. Pracowałam też z celami takimi, które były związane ze zrealizowaniem konkretnego, konkretnego wydarzenia. Czyli to był sprzedany kurs online, który należało nagrać, bo to była przedsprzedaż. Jeden z uczestników musiał dopiąć to, że nagra ten kurs, który który obiecał. I tutaj ten cel, tak naprawdę nie chodziło o to, czy on go nagra, czy go nie nagra, bo to wiecie, taki uczestnik, który dowiezie obietnicę, złożoną obietnicę, choćby nie wiadomo co. W sensie, tu nie było ryzyka, że on tego nie zrobi. Natomiast to, czego potrzebował, to pomocy po drodze, żeby to, co robi, robić jak najmniejszym kosztem i w jak najsprytniejszy sposób. Czyli on już wiedział, że ma przed sobą bardzo duży orzech do zgryzienia i potrzebował wsparcia innych osób, żeby oglądać te zadania i wybierać takie metody działania, które z jego perspektywy i biorąc pod uwagę to, co chce osiągnąć, one będą dla niego najbardziej efektywne. I to świetnie zdało egzamin. Prowadziłam też mastermindy, które tak naprawdę koncentrowały się wokół celów mindsetowych i rozwojowych i w ramach programu Biznes na własnych zasadach, który stworzyłam, miałam grupę przedsiębiorczyń, bo akurat wtedy do tego programu dołączyły przedsiębiorczynie, których celem było poukładanie swojego biznesu, ale w takim kontekście zasad, według których one chcą pracować w tym biznesie i chcą go prowadzić. Czyli tam było bardzo dużo wątków, bardzo dużo wątków takich psychologicznych, mindsetowych, związanych z narzędziami psychologicznymi do wykorzystania. I tam trudno było mówić o jakimś takim super mierzalnym celu, teraz już mam, nie wiem, ułożone zasady, tylko raczej to był proces przyglądania się sobie, formułowania pewnych zasad i założeń dla samej siebie, bo to były przedsiębiorczynie i wdrażania, korzystając też z potencjału, który jest w grupie, wdrażania tych nowych zasad w swoje biznesowe funkcjonowanie. I to też było bardzo ciekawe doświadczenie, bo w tym, w tym ostatnim przykładzie, w tych celach, które były bardziej mindsetowe i procesowe, to bardzo wyraźnie uczestniczki czuły tą taką ukrytą moc mastermindu wynikającą z tego, że my, pracując w dobrze skonstruowanej grupie, doświadczamy wsparcia, zrozumienia, co jest niezwykle istotne wtedy, kiedy pracujemy. A im bardziej jesteśmy odizolowani w roli przedsiębiorcy albo eksperta, Wy, którzy nas słuchacie, bardzo często, chociaż pracujecie w projektach i w zespołach, to każdy pracuje ostatecznie ze swoją robotą, zostaje sam. I to poczucie bycia częścią grupy, bycia zrozumianym, to, że usłyszymy, że ktoś ma podobnie i też się z czymś boryka, to są takie wartości, które pozwalają nam funkcjonować. To jest ta więź i autentyczność, o której mówiłem na początku, odwołując się do Gabora Mate i to, co najbardziej ludzie doceniają po takich udanych mastermindach, to słuchajcie, nie to, że osiągnęli rezultaty, chociaż osiągają. Te rezultaty ich cieszą, ale to, co podkreślają na samym końcu, że było dla nich największą wartością, to właśnie to poczucie wspólnoty, poczucie zrozumienia, wsparcie, które dostają i rozwój, którego oni sami doświadczyli poprzez to, że byli w grupie, która była im życzliwa, akceptująca i wspierająca. I tutaj jakby trochę idziemy też w stronę korzyści, że one są, z jednej strony są takie, powiedziałabym, operacyjne, bo my zrobimy to, co jest do zrobienia, ale kiedy uczestniczymy w takiej mądrze zbudowanej grupie mastermindowej, to ten rozwój, jakby te skutki, te korzyści, one nie tylko są na poziomie samego działania i operacji, ale one też dokonują zmiany w nas samych jako w ludziach i to są bardzo pozytywne zmiany, bo uczą nas większej życzliwości, uważności na siebie i autonomii w tym, co robimy. Po takim udanym procesie mastermindowym ludzie kończą z większym poczuciem własnej wartości, bo wiedzą, że są w stanie sobie poradzić, a jak sobie nie poradzą, to wiedzą, że mogą, umieją i to jest dostępne, żeby sięgnąć po pomoc kogoś, kogoś innego. I to jest taki, wiecie, to jest takie poczucie, że nawet jak się będą działy najgorsze rzeczy, to będzie dobrze, bo nawet jak ja nie podołam, to sobie znajdę kogoś, kto mi pomoże w tym, żebym podołała. I to jest ogromny, ogromny kapitał, z którego potem można korzystać, realizując i małe projekty, dążąc do małych celów, do małych rezultatów, ale również do tych, które są po prostu wielkie, dalekosiężne, długoterminowe i bardzo śmiałe.
Aga Naplocha
No właśnie, w takim razie skoro mastermind to jest taka akcja, taka inicjatywa, w której się nie działa w pojedynkę, tylko właśnie w grupie, to powiedz, czym się należy w ogóle kierować, żeby sobie taką grupę stworzyć? Pewnie to też dużo zależy, na jakich zasadach się wstępuje do mastermindu, czy to jest jakaś odgórna inicjatywa, czy oddolna, ale jakbyś opowiedziała o różnych przykładach z Twojego doświadczenia.
Anna Dyl
Wiesz co? Żeby znaleźć sobie ekipę mastermindową, to niezależnie od tego, czy potem będzie inicjatywa oddolna, czyli grupa niezależna, czy odgórna, taka moderowana, do której udział można kupić, to niezależnie od tego, w którą pójdziemy stronę, zawsze trzeba zacząć od tego rezultatu, który chcę osiągnąć, bo ten rezultat będzie determinował to, kogo ja dla siebie szukam. Mastermind polega na partnerskiej wymianie pomiędzy uczestnikami grupy, więc ten dobór jest absolutnie kluczowy względem prawie że niemalże wszystkiego innego. I jeśli wiem, jaki cel chcę zrealizować, to to będzie mi pokazywało jakich ludzi szukam, bo będę szukać ludzi, którzy mają podobny cel w tym samym obszarze. Dla nich ten sam kawałek rzeczywistości, jest teraz istotny, na przykład tworzenie portfolio. Czyli szukam ludzi, którzy też chcą tworzyć portfolio i czy to portfolio będzie bardzo w Waszej branży, czy to bedzie portfolio z Waszej branży plus fotografia ślubna, to jest już trochę wtórne względem tego, że ten cel pod tytułem udokumentować dowody swojej pracy, żeby można je było prezentować klientom, to ten cel będzie wspólny dla wszystkich uczestników w grupie i też to, na jakim poziomie doświadczenia, wiedzy i umiejętności w zakresie realizowania tego celu jestem ja, to takich podobnych do siebie pod kątem tego etapu rozwoju muszę dobierać sobie do do grupy, żeby ta praca mastermindowa była karmiąca dla wszystkich. Bo jak zbiorą się ludzie, z których jeden jest wyjadaczem, a drugi nowicjuszem, to nam się niechcący zrobi mentoring, bo ten, który wie, będzie uczył tego, który nie wie, no i nowicjusz być może się nachapie i będzie zadowolony, ale ten, który ciągle dzieli się swoim doświadczeniem, natomiast nie jest w stanie dostać niczego w zamian, co byłoby dla niego istotne w tym konkretnym momencie, bo to wcale nie oznacza, że od nowicjusza się nie można nauczyć, można różnych rzeczy, ale w tym konkretnym celu to niewiele, no to wiecie, ta równowaga grupy mastermindowej po prostu będzie rozwalona i to też rozwali grupę. Więc cel będzie determinował to, jakich ludzi do siebie szukamy. I jak już wiemy, jaki cel chcemy zrealizować i w związku z tym do jakich ludzi będziemy się kierować z tym pomysłem, no to pozostaje następne pytanie przed sobą - czy mi się chce robić to wszystko własnymi rękami, czyli czy mam w sobie tyle zaangażowania, czasu i chęci, żeby taką grupę skrzyknąć oddolnie, czyli w niezależny sposób i to wtedy będzie taka grupa, która jest grupą samosterującą się. Tam nie ma żadnego moderatora, wszyscy są tak samo odpowiedzialni za to, co dzieje się w grupie i za prowadzenie tej grupy. Czy może jednak to jest taki moment i taki cel i taki czas w moim życiu, że jednak wolę dołączyć do programu mastermindowego prowadzonego przez profesjonalistę i wtedy jedyne, co muszę zrobić, to profesjonaliście, który zajmuje się mastermindami w moim obszarze i powiedzieć hej, hej, chcę. I całą resztę, można powiedzieć, będzie robił ten moderator, bo to moderator jest odpowiedzialny za to, żeby zebrać grupę i w odpowiedni sposób ją dobrać. I osoba, która chce dołączyć do moderowanego mastermindu, jeżeli to mastermindy prowadzone moją metodą, czyli moi moderatorzy, którzy pracują metodą Mastermind Pro, działają w taki sposób, że grupy, które kompletują, one mogą się poznać zanim powiedzą dobra, wchodzę w to. Czyli ja się decyduję na udział w programie jako uczestnik, ale zanim przyjdzie ten ostateczny moment, ja najpierw poznam ludzi, których dla mnie dobrał moderator, żeby mieć tą pewność i każdy żeby miał tą pewność, że to jest taki skład, z którym ja mogę iść po prostu po złoto, idąc taką olimpijską nomenklaturą. Właśnie się olimpiada skończyła, jestem w temacie.
Paulina Kacprzak
A czy jest coś, na co trzeba uważać właśnie w takim doborze grupy? Bo tutaj przychodzi mi na myśl jakiś taki przykład, że, nie wiem, jestem ilustratorką i spotykam się z innymi ilustratorami i może się okazać, że jesteśmy dla siebie na przykład konkurencją. Jak sobie z tym poradzić? No bo z jednej strony to muszą być w jakiś sposób podobni ludzie do nas, prawda?
Anna Dyl
Właściwie im bardziej oni są różni, tym lepiej. Czyli to, co powinno nas łączyć, to cel, który chcemy zrealizować, żeby to był jakby ten sam obszar działania. Natomiast cała reszta, jeśli będzie się różniła, to dobrze. I słusznie mówisz o tym, że jak będą ilustratorzy i drugi ilustrator to jest dla mnie konkurencja, to nie mastermindujemy z konkurencją. To jakby w ogóle nie ma takiej, po prostu nie ma takiej opcji. To się nie może udać. No bo jak ja mam wspierać i doradzać w autentyczny i szczery sposób komuś, kogo postrzegam jako rywalizację do moich pieniędzy? No nie? No po prostu nie może wyjść, będą bardzo brzydkie rzeczy działy się w środku. Natomiast zachęcam do tego, żeby zastanowić się nad tym, kto jest dla mnie konkurencją i dlaczego. Bo to, że ktoś jest dla mnie konkurencją, okazuje się być dużo bardziej subiektywnym doświadczaniem sytuacji niż bardzo obiektywnym zdarzeniem. Czyli jeśli jesteśmy, jeśli szukamy sobie chętnych do naszej grupy mastermindowej w ramach naszej branży, czyli w Waszej społeczności, Wasza społeczność to jest jedna branża. No i co? I teraz by się okazało, że jak jedna branża, to nie mogą się ze sobą łączyć? No nie, mogą, dlatego że to, kto jest dla mnie konkurencją, jest subiektywne, bo nawet jeden ilustrator z drugim ilustratorem, jeśli ich grupy docelowe są różne, czyli jeden chce pracować z małymi przedsiębiorcami, a drugi chce rysować komiksy, no to oni nie są dla siebie konkurencją. Oni robią to samo, oni się zajmują, chociaż nie — pogryźliby mnie, gdybym powiedziała w tym przypadku, że oni robią to samo. Więc oni ani nie robią tego samego, oni się tylko mogą powierzchownie pozornie nazywać, tak samo jak informatycy, nie? Że to informatyk i to informatyk. Tak samo ilustrator i ilustrator. Czyli to, co my musimy sprawdzić na tym etapie dobierania się, to czy my czujemy się dla siebie nawzajem konkurencją, czy się nie czujemy. To przykład bardzo z mojego podwórka. Ja jestem, jak uczestniczę w grupach mastermindowych, to większość z nich to są grupy złożone z konsultantów i trenerów, czyli ludzi, którzy literalnie robią to co ja i literalnie ich grupa docelowa to jest ta sama, która moja, czyli mamy tych samych klientów, tak naprawdę świadczymy podobne usługi, bo jak mówimy o szkoleniach czy o konsultacjach biznesowych, no to one są zasadniczo dosyć podobne. No i mamy duże firmy. Ja pracuję, jako konsultantka i trenerka pracuję dla dużych organizacji, dla korporacji. No to w tym kontekście to my wszyscy powinniśmy po prostu nie móc na siebie patrzeć, tylko się po prostu podgryzać po kostkach, no bo możemy sobie podbierać klientów. I w ogóle tak się nie dzieje, ponieważ rynek jest ogromny, a my, pracując sobą i świadcząc usługi, czyli sprzedając nasz własny czas i naszą własną wiedzę, nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich i każdego. Nie ma takiej możliwości. Więc dużo korzystniejszą dla nas strategią, i tak się dzieje w tym świecie, w którym ja funkcjonuję, dużo skuteczniejszą strategią jest postrzeganie siebie jako partnerów do realizacji projektów. I wtedy, kiedy zmienia się ta optyka, to nawet jeśli ja siedzę w grupie mastermindowej z kimś, kto robi dokładnie to samo co ja, dla tych samych ludzi co ja, to bardziej nam się opłaca zbudować partnerskie relacje, bo być może to jest ktoś, kogo zaproszę do dużego projektu, żeby popracował ze mną, niż postrzeganie siebie jako kogoś, kto komuś może coś odebrać. Dodatkowo w grupie mastermindowej my poznajemy tych ludzi i budujemy relacje bazujące na zaufaniu. Jak te relacje są zbudowane, to ryzyko, że ktoś mnie oszuka, jest zawsze, ale ono jest naprawdę dużo mniejsze, bo my się znamy, my się znamy, a często po udanym mastermindzie też się po prostu lubimy. Więc w ramach branży można się matchować, jak najbardziej. Natomiast to, czego nie można zrobić, to tego, żeby mieć takie poczucie, że to jest ktoś, z kim ja konkuruję, bo to będzie pobudzało bardziej rywalizację niż chęć wspierania drugiego człowieka.
Aga Naplocha
Mhm. To powiedz jeszcze, Aniu, odnośnie takich technicznych zasad. Jaka jest maksymalna, jaka minimalna liczba osób i też taki minimalny czas trwania takiego mastermindu, takiego całego procesu.
Anna Dyl
Wiesz co, ponieważ mastermind w ogóle jest generalnie koncepcją na to, żeby korzystać z wielu głów, to w zależności od tego, do kogo, kto sprzedaje mastermindy pójdziesz, to ta odpowiedź może być różna, bo są różne formaty. Natomiast jeśli wracamy do mojej sprawdzonej metody, do mojego narzędzia, to grupy mastermindowe, które najefektywniej działają, to są grupy cztero-, pięcioosobowe. Jak są jeszcze trzy osoby, spoko, dają radę. Trzy osoby spoko. No dwie osoby to już nie bedzie mastermind, bo to już nie ma jak technicznie pracować. Ale cztery, pięć osób to jest idealna, idealna liczebność. Więcej osób zaczyna być problemem, bo każda z osób w czasie spotkania musi mieć swój czas. Jak zrobimy tych osób sześć, to spotkanie nam się rozciągnie w sposób, który jest z praktycznego punktu widzenia bardzo trudny do wytrzymania przez uczestników. Ja mam to wielokrotnie przepraktykowane na różnych, na różnych grupach, z którymi pracowałam. A jeśli chodzi o długość całego procesu, to dobrze, żeby ten cykl mastermindowy wspólnej pracy to były mniej więcej 3-4 miesiące, bo przez 3-4 miesiące my jesteśmy w stanie zrealizować naprawdę smakowity cel i osiągnąć bardzo ważny dla nas rezultat, czyli możemy zrobić coś konkretnego, czego wpływ odczujemy, a z drugiej strony to jest na tyle krótko, że jesteśmy w stanie przewidzieć, co się w ogóle z nami będzie przez te 3-4 miesiące działo. Bo rzeczywistość wokół nas jest tak zmienna, że zaplanowanie czegoś na za rok, no po prostu obarczone jest dużym, dużym ryzykiem. Stąd te 3-4 miesiące to jest taki czas idealnie.
Paulina Kacprzak
Super. To załóżmy, że mamy już te nasze 4 osoby. Jaki jest proces organizacji takiej grupy? To znaczy co się dzieje po kolei, jak my się tam umawiamy, jak to wygląda?
Anna Dyl
Powiedziałam, że jedną z takich kluczowych rzeczy jest dobieranie uczestników, czyli żeby wybrać sobie te osoby, które rzeczywiście wspólnie będą w stanie generować tą dodatkową wartość. A drugim takim kluczowym, jakby drugą nogą udanego mastermindu jest właśnie to umówienie się na współpracę. Ze względu na to, że grupa niezależna, czyli taka oddolna, samostanowiąca, bez moderatora, który jest odpowiedzialny za cały proces, ta grupa nie ma jednoznacznie wyznaczonego lidera, nie ma szefa, nie ma kierownika, nie ma Scrum Mastera, nic nie ma, tylko są uczestnicy, a oni muszą coś robić w dłuższej perspektywie czasowej, to ten kontrakt, ta umowa na to, jak my będziemy ze sobą współdziałać, co będziemy w tej grupie robić, a czego nie będziemy robić, to jest taka konstrukcja, która pozwala tej grupie realizować to, co powinna realizować. Jak zabraknie tej umowy, zabraknie tych jasnych wytycznych dotyczących tego, co robimy, a czego nie robimy, to takie naturalne mechanizmy, które pojawiają się wtedy, kiedy ludzie zaczynają ze sobą współdziałać, mają tendencję do tego, żeby tą grupę po prostu rozsadzić i ona z różnych względów albo kuleje, albo w ogóle przestaje istnieć. Więc ta umowa na samym początku to jest ustalenie tego, jak my będziemy razem pracować, czyli jak my będziemy robić to, żeby każdy z nas indywidualnie mógł realizować swój cel. Ja w mojej metodzie bardzo gorąco zachęcam do tego, żeby to spotkanie, wtedy, kiedy umawiamy się na zasady współpracy, było osobnym spotkaniem, zanim jeszcze zaczniemy spotykać się na spotkaniach roboczych, żeby jak już usiądziemy razem, żeby rozkminiać, wymyślać, dzielić się wiedzą i pomysłami, to żeby wszystko już było dla nas jasne, żeby cała energia twórcza, którą mamy, mogła pójść w tą pracę mastermindową bez zastanawiania się, a co my teraz mamy zrobić? I to spotkanie kontraktujące też służy temu, żeby ustalić, co się będzie działo kawałek po kawałku. Swoją drogą to bardzo wycisza obawy i pomaga innym osobom się, wielu osobom się zaangażować w cały proces, ale też powoduje, że jak już coś się zaczyna dziać, to zamiast się zastanawiać "i co teraz?", to my po prostu możemy się w konstruktywny, efektywny sposób spędzać czas i dążyć do tego, co jest dla każdego z nas istotne.
Aga Naplocha
Czyli kontraktowanie. Już kiedyś organizowaliśmy takie mastermindy dla naszej społeczności kilka lat wcześniej i pamiętamy, że Aniu, Ty przeprowadzałaś takie kontraktowanie, więc to jest istotne. No i potem jakie są takie dobre praktyki ustalania tych spotkań roboczych?
Anna Dyl
Mhm. Pierwszą dobrą praktyką jest to, żeby uwzględnić potrzeby wszystkich uczestników grupy, czyli żeby posłuchać tego, czego ludzie potrzebują, jak chcą pracować, a jak nie chcą. Żeby znaleźć konsensus i żeby ludzie nie musieli się zmuszać albo naginać. Jeżeli ktoś źle funkcjonuje wieczorami i po prostu nie może się skupić już wieczorem, bo po prostu już nie może, bo jest skowronkiem czy jakkolwiek wstaję wcześnie rano, no to jeśli taka osoba na siłę trochę zgodzi się na to, żeby te mastermindy realizować od 18.30 do 20.30 albo później, to ona cały czas będzie musiała jakby dociskać się do tego, żeby realizować coś, co nie leży w zgodzie z nią. Więc to uwzględnienie perspektywy wszystkich osób jest niezwykle, niezwykle istotne. Taką dobrą praktyką jest to, żeby umowę, którą zawiążemy ze sobą, żeby ją spisać, bo pamięć jest zawodna i potem, jak ona już jest spisana, to żeby jej przestrzegać, czyli to, co wydaje mi się bardzo trudne w grupach niezależnych, a jest niezbędne, żeby one tak naprawdę mogły jak torpedy pracować, to reagowanie na to wtedy, kiedy ludzie naruszają te zapisy kontraktu. Bo to, że ludzie zaczynają robić coś inaczej w stosunku do tego, na co się umówili, jest czymś naturalnym. I jest też czymś, co robimy w nieświadomy sposób, nie ze złej woli, bo chcemy napsuć, tylko ponieważ jesteśmy ludźmi. I my bardzo często nie wiemy, że naruszamy zasady kontraktu, no właśnie ze względu na tą nieświadomość. Jeżeli nikt na to nie zareaguje, nikt nie powie ej, Ania, ale mieliśmy się spotykać o 8:15, a nie o 8:30, jak ja tego nie usłyszę, nikt mi tego nie przypomni, no to to jest takie zachowanie, które będzie robić kolejne dziury w wiadrze, jakby mastermind będzie jak wiadro z wodą i ta energia grupy skumulowana, żeby wspólnie pracować to jest woda w wiadrze, a niereagowanie na to, że coś się, że ludzie nie robią tego, do czego się zobowiązali, jest jak robienie kolejnych dziur, ta energia będzie po prostu wyciekała przez te dziury.
Paulina Kacprzak
Czyli, a powiedz jeszcze, jak w ogóle przebiega takie spotkanie? To znaczy czy ono jest podzielone na jakieś etapy i jak dzielimy się czasem, powiedzmy? Wspomniałaś tutaj, że mogą to być dwie godziny i wtedy ile czasu ma konkretna osoba? Oraz wspomniałaś o tym, że może być tak, że jest moderator. I co jeśli tego moderatora nie ma, jeżeli ta grupa sama się organizuje?
Anna Dyl
Mhm. Więc jak mamy moderatora, sprawa jest prosta. Całym spotkaniem zarządza moderator i to jego zadaniem jest stworzenie odpowiedniej przestrzeni dla każdego uczestnika, żeby mógł osiągnąć swoje cele i żeby jego potrzeby były zaspokojone. To wtedy robi moderator. A jak mamy grupę niezależną, czyli samych uczestników, to dobrym sposobem jest podzielenie się prowadzeniem spotkań pomiędzy uczestnikami. Najczęściej to przebiega tak, że ludzie się umawiają, to ja robię pierwsze, Ty robisz drugie, Ty robisz trzecie, Ty robisz czwarte, ktoś robi piąte i robi szóste. Dzięki temu każdy wie, kiedy to jest ten jego moment na prowadzenie. Mamy spisany kontrakt, to jednym z elementów kontraktu jest umówienie się na to, jaka będzie struktura spotkania, jak będzie wyglądało, jaki będzie scenariusz tego, jak się spotykamy. No i wtedy ten, kto jest odpowiedzialny za prowadzenie spotkania, bierze karteczkę z tym scenariuszem i kawałek po kawałku przeprowadza grupę przez te etapy, które mają miejsce. Na samym początku, biorąc pod uwagę tą metodę, której uczę, bo znowu muszę zrobić gwiazdkę, że to zależy od tego, jaką metodą będziecie pracować, bo tych wariantów i scenariuszy można mnożyć i one będą różne, one będą skuteczne w różnych sytuacjach dla różnych osób i dla różnych celów. To, jak ja pracuję, to to spotkanie, słuchajcie, jest podzielone na, powiedzmy, takie trzy kluczowe etapy. Pierwszy etap to jest wejście, to jest takie wejście w kontakt i rozgrzanie się w temacie, bo my w tej codziennej gonitwie mamy tak rozkręcone mózgi, że musimy poczuć, że jesteśmy na mastermindzie, że jesteśmy w kontakcie z grupą i że to, nad czym teraz mamy pracować, to nad dążeniem do naszego celu, do zrealizowania tego rezultatu, dla którego tu jesteśmy, a nie do tego, żeby zajmować się jakimiś różnymi innymi zewnętrznymi tematami. To jest też czas, w którym poza tym, że ludzie wchodzą w ten kontakt taki relacyjny i mówią, z czym zaczynają, jak się dzisiaj czują, to to jest też moment na to, żeby się podzielić tym, co się wydarzyło od ostatniego spotkania, co zrobiłam, a czego nie zrobiłam, czy mi pies zjadł pracę domową, a może nie? Czyli można innym powiedzieć, na jakim jestem etapie. To jest bardzo ważny element dla wielu osób, dla których czynnikiem motywującym jest to, że jak się zobowiążą przed innymi, że mają coś zrobić, to to jest tak, jakby dostały turbo doładowania, że to jest ten element, który ma dla nich największe, największe, największe znaczenie, czyli witamy się, mówimy, jak nam minął ten poprzedni czas, jakie osiągnęliśmy rezultaty i przechodzimy do drugiej części, która jest sercem mastermindu, czyli do omawiania wyzwań, z którymi przychodzą uczestnicy. No bo zobaczcie, jak realizujemy jakiś cel, no po drodze zawsze się coś wywali, zmieni, utkniemy na jakiejś decyzji do podjęcia, brakuje nam pomysłów albo potrzebujemy informacji zwrotnej, czy to, co przygotowaliśmy, to czy to ma ręce i nogi, czy nie ma rąk i nóg. I w tym właśnie pomaga grupa mastermindowa. Czyli w całym tym procesie każdy uczestnik robi swoją robotę, ale jak ma z czymś problem, dylemat czy coś jest wyzwaniem, coś jest trudne, to właśnie z tą zagwozdką, z tym zgłoszeniem przychodzi na spotkanie mastermindowe i w czasie każdego spotkania ma swoje 20 minut na to, żeby poprosić innych o wsparcie, o pomoc. I to może być zadanie pytania o doświadczenia, jakie ludzie mają. Czyli powiedzcie mi, jakie są wasze doświadczenia w przygotowaniu? Może poprosić o informację zwrotną, może poprosić o wygenerowanie różnych pomysłów, może poprosić o to, żeby inni powiedzieli, jakie pytania należy sobie zadać, żeby umieć podjąć, żeby można było podjąć właściwą decyzję. Czyli uczestnik przychodzi z danym wyzwaniem, zadaje pytanie, na które odpowiedź pomoże mu sprostać temu wyzwaniu i potem siedzi i słucha. I ważne jest, że jak już zada pytanie i zaczną padać odpowiedzi, to wtedy siedzi i słucha, a nie neguje, nie dyskutuje, nie dyskontuje tych odpowiedzi. Ale to wymaga nauczenia się w roli uczestnika, że jak inni mi dają swoje pomysły, to nie mogę ich komentować. Ja je mam zanotować, a czas na przeanalizowanie i skomentowanie będzie później. To też jest tak, że jak dostaję pomysły od innych uczestników w grupie, to ja nie mam obowiązku z nich skorzystać. Czyli inni mogą mi naopowiadać różnych rzeczy, a ja dalej mogę zrobić zupełnie coś innego i to jest w porządku. Czyli każda osoba ma 20 minut na to, żeby dostać to, czego potrzebuje, tych pomysłów, doświadczeń, wiedzy. Czasami mamy 20 minut na każdego uczestnika. Dobrze jest w trakcie zrobić przerwę, tak mniej więcej po dwóch osobach, bo to naprawdę są bardzo dynamiczne spotkania. Jak każda z osób już zada swoje pytanie i dostanie swoje odpowiedzi, to przychodzi taki moment na refleksję, czyli każdy wraca do swoich notatek, które robi. Praktyka pokazuje, że notatki robi się nie tylko w czasie swojego zgłoszenia, ale te tematy, one buzują, i pomysły buzują w czasie całego spotkania. Czyli nawet jak omawiam zgłoszenie kogoś innego, to to dla mnie i tak jest, to dla mnie i tak jest wnoszące i twórcze, to na samym końcu siadam, czytam, sprawdzam i podejmuję decyzję o tym, aha, no to biorąc pod uwagę wszystko to, co wydarzyło się dzisiaj, to ja decyduję się, że do następnego spotkania zrobię X. No i to jest to, co musi być wypowiedziane na głos przy grupie, to jest takie zobowiązanie do działania. Ważne jest to, żeby to zobowiązanie "zrobię X" rzeczywiście było czymś do zrobienia. Nie tylko, nie wiem, "zdecyduję, przemyślę". To nie są, to nie są dobre zobowiązania. Musi być coś, co w pewien materialny sposób zmieni rzeczywistość. I tak kończy się spotkanie mastermindowe. Mamy 2 tygodnie na to, żeby zrobić to, do czego się zobowiązaliśmy. No i potem spotykamy się znowu, żeby rozgryzać kolejną partię wyzwań, problemów, trudności, które się pojawiają po drodze.
Aga Naplocha
Czyli podsumowując, mamy takie spotkania regularne, powiedzmy co dwa tygodnie, które są opisane w tym kontrakcie, kiedy się odbywają, wszystkie zasady naszej takiej współpracy.Jeśli jest to taka grupa samosterująca się, to wybieramy sobie prowadzącą, prowadzącego, który się zmienia, jest to taka funkcja przechodnia. Te osoby też utrzymują porządek. No i to, co jest istotne, że przychodzimy na spotkanie w pewien sposób już przygotowani z jakimś pytaniem do grupy i wychodzimy też już z czymś, z jakimś takim celem na kolejne spotkanie.
Anna Dyl
Dokładnie tak.
Aga Naplocha
To jeszcze pytanie, Aniu, jak sobie wyobrażasz takiego idealnego uczestnika/ uczestniczkę mastermindów? Co można zrobić, żeby wyciągnąć z tych spotkań jak najwięcej? No bo też pewnie sporo zależy od tej grupy, którą jesteśmy otoczeni, ale co my możemy zrobić, żeby te spotkania po prostu dały nam takiego kopa?
Anna Dyl
No pierwsza rzecz to realizować to, do czego się zobowiązaliśmy, każdy z nas indywidualnie. Czyli jeżeli podjęłam zobowiązanie, że będę się stawiać na spotkania punktualnie i za każdym razem, to to po prostu robię. Druga rzecz, w kontekście takiego się przygotowania, to warto precyzyjnie określić ten cel, który chcę zrealizować i ścieżkę dochodzenia do tego celu, czyli jakimi etapami i w jakich krokach ja to będę robić. Następna sprawa to stworzenie sobie przestrzeni do tego, żeby korzystać z tego wszystkiego, co usłyszę w czasie spotkań mastermindowych. Czyli jeżeli chcę zrealizować projekt - będę się będę się trzymała tego przygotowania portfolio - jeżeli chcę przygotować swoje portfolio, to ja muszę mieć czas nie tylko na to, żeby spotykać się z innymi uczestnikami, ale muszę mieć też czas i taką wewnętrzną przestrzeń, taką intelektualną i psychologiczną też do tego, żeby w aktywny sposób robić te rzeczy, które prowadzą mnie do przygotowania portfolio. Czyli muszę mieć takie zaplecze, że jak ja dowiem się w czasie tego mastermindu, że istnieje jakiś po prostu super turbo sposób na przygotowanie czegoś i mnie po prostu - wow, właśnie tak chcę to zrobić. No to jak wrócę do swojej rzeczywistości, to muszę mieć przestrzeń na to, żeby rzeczywiście to, żebym mogła to zrealizować, bo w przeciwnym razie będę skończę z kajecikiem pełnym znakomitych pomysłów, które będą nie do zrealizowania, bo nie mam kiedy, nie mam czym, nie mam kim i zamiast skorzystać, to tylko tak naprawdę wzrośnie moja frustracja, bo mi tylko to do lista się wydłuży, a niczego to, rzeczywistości to u mnie nie zmieni. I taki dobry uczestnik mastermindowy to taki uczestnik, który przygotuje się do tego czym jest to narzędzie, czyli się po prostu trochę dowie i trochę nauczy, bo mastermind to nie jest fizyka kwantowa, tam nie ma jakichś bardzo skomplikowanych rzeczy. Natomiast jesteśmy ludźmi i rządzą nami, czy kierują nami pewne mechanizmy psychologiczne i na poziomie jednostki, czyli jednego człowieka, ale też na poziomie grupy. I jak działamy zupełnie spontanicznie i intuicyjnie, to się może udać, a może się nie udać. Natomiast jak się przygotujemy, czyli dowiemy się tego, co trzeba wiedzieć na początku, żeby się zabezpieczyć przed różnymi pułapkami, no to wtedy taka osoba świadomie wchodzi w takie zobowiązanie, jakim jest mastermind, bo wie, z czym to się wiąże, rozumie, jakiego rodzaju zaangażowania od niej oczekuje to narzędzie, żeby można było w pełni z niego skorzystać, bo żeby mastermind przyniósł rezultaty takie woooow, to potrzebne jest pełne zaangażowanie człowieka, który korzysta z tego narzędzia. To dokładnie tak, jak z każdym innym narzędziem. Musimy umieć je obsługiwać i skupić się na tym, co robimy, jak je obsługiwać, żeby można było cały potencjał tego narzędzia skutecznie wykorzystać.
Paulina Kacprzak
Tutaj, w tym procesie też ważne jest zaufanie, prawda? Bo jednak dzielimy się takimi bardzo wewnętrznymi problemami naszymi, związanymi właśnie z tymi naszymi celami. I jak wynika z Twojego doświadczenia, czy lepiej jest dobierać sobie grupę wśród osób, które już znamy i im ufamy? Czy może właśnie lepiej jest poznać nowe osoby?
Anna Dyl
To trochę zależy. Jeśli mam pod ręką ludzi, których znam, lubię ich, ufam i oni pasują do tego mastermindowego profilu, że byliby dla mnie dobrą ekipą i nie łączy mnie z tymi ludźmi coś, co mogłoby rzutować na pracę, to wtedy można ich złapać. Czyli jeżeli ja znam kogoś ze społeczności takiej jak Wasza i kilka razy wymienialiśmy się różnymi uwagami i spostrzeżeniami, to spoko, ale jeżeli to jest moja najlepsza koleżanka, to nie spoko, dlatego, że poza tą relacją mastermindową i przepływem mastermindowym jest jeszcze druga relacja, która może rzutować na to, co się będzie działo w grupie. I jak mam swoją ukochaną koleżankę, to czy ja jej powiem, że to co widzę, co ona przygotowała, to mi się w ogóle nie podoba? To jest po prostu trudne, to jest skomplikowane i jeżeli do grupy zaprosimy osoby, z którymi jesteśmy w relacjach albo w innych umowach, nie wiem, na przykład to będzie nasz klient, no nie? No to jesteśmy ugotowani, to się po prostu nie może, nie może udać. Więc to mogą być osoby, które znamy i w związku z tym trochę im ufamy, natomiast to nie może być ten taki pierwszy krąg najbliższych znajomych, bo to może być bardzo trudne i utrzymanie takiej grupy, żeby ona robiła to, co ma robić, a nie żeby to się zrobiły z tego spotkania towarzyskie lub jakiekolwiek inne, wymaga bardzo wysokich kompetencji i to jest możliwe, jak są coachowie, trenerzy, to oni są w stanie coś takiego zrobić. Natomiast ktoś, kto nie ma takiego wglądu w procesy grupowe, to będzie trudne, więc lepiej z takiego trochę dalszego kręgu. Jest jeszcze jeden argument dlaczego ze znajomymi nie. Bo my lubimy tych ludzi, którzy są do nas podobni. A w mastermindzie im bardziej jesteśmy zróżnicowani, tym lepiej i warto jest dobrać takie osoby, które są dla nas nowe i które będą myśleć inaczej i działać w inny sposób niż my. Bo my z tej różnorodności jesteśmy w stanie wygenerować nowe rzeczy i sympatia jest istotna, ale taka elementarna, taka -no, mogę z nim gadać i to wystarczy. Nie muszę za kimś przepadać, nie muszę go uwielbiać. Wystarczy, że jestem w stanie z nim gadać i jestem ciekawa tej osoby. I to jest ten poziom sympatii, który na samym początku nam wystarczy. Bo zaufanie w mastermindzie i tak buduje się z czasem. Tego się nie da zrobić w czasie jednego spotkania. To tak nie działa. Więc chodzi tylko o to, czy na samym początku, jak zastanawiam się, czy kogoś zaprosić do takiej grupy, czy nie, czy dołączyć do takiej grupy, czy nie, to trzeba tylko sprawdzić, czy to jest osoba, której ja jestem ciekawa i czy jestem gotowa dać jej szansę do tego, żeby razem zbudować tę relację. Bo co wyjdzie w czasie, no to po prostu wyjdzie w czasie i tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Aga Naplocha
To a propos tego, mamy tutaj bardzo trafne pytanie od Pauliny Ka z czatu. Paulina pyta, jak zakończyć udział w mastermindzie, jeśli komuś on lub ta po prostu grupa osób nie pasuje? Tak, żeby nikt nie czuł się z tym źle.
Anna Dyl
Paulina, nie da się tego zrobić tak, żeby nikt nie czuł się z tym źle. Trzeba się pogodzić z tym, że jeżeli ktoś rezygnuje z udziału w grupie w trakcie, do czego ma pełne prawo, to, że ta osoba sama, rezygnując, albo inne osoby mogą poczuć się z tym źle. My nie jesteśmy odpowiedzialni za to, jak czują się inni ludzie. Emocje innych osób to jest odpowiedzialność tych osób. Mało tego, jakby tak zajrzeć głęboko w psychologię, to się okazuje, że tak naprawdę my nie mamy wpływu na to, czy ktoś z tym, co robimy, poczuje się dobrze czy źle, bo to zależy od bardzo wielu czynników. Więc odcinamy ten kawałeczek, "żeby nikt nie czuł się źle", bo może być po prostu różnie. Z tym się trzeba pogodzić, że będą się pojawiały różne emocje w związku z tym. No i teraz jak zakończyć udział w mastermindzie? W otwarty sposób i w taki jednoznaczny sposób. Czyli jeżeli grupa mi nie pasuje z jakiegoś powodu, to trzeba spotkać się z tą grupą i powiedzieć jej słuchajcie, to, w jaki sposób pracujemy, to, co wyciągam z tej grupy, jakby nie odpowiada mi, nie pasuje mi, to jest nieadekwatne do tego, na co się umówiliśmy czy jakikolwiek powód, bo to, że mi nie pasuje grupa, zawsze coś w tym jest. Albo nie mogę się z Wami dogadać, albo mam wrażenie, że to, o czym rozmawiamy, nie przynosi mi żadnych korzyści. Żeby powiedzieć to otwarcie, podziękować za ten kawałek wspólnej drogi, która się wydarzyła i po prostu pójść dalej i szukać może innej ekipy, a może, nie wiem, zrezygnować na jakiś czas z mastermindu, może nie mastermindu potrzebujemy, tylko innego formatu i właśnie dlatego ta grupa nie była dla nas taka super, taka super karmiąca. Więc otwartym tekstem, ze spokojem, z poszanowaniem własnych granic, bo my mamy prawo rezygnować, mamy prawo wycofywać się, nawet jeśli podjęliśmy zobowiązanie i z taką wewnętrzną zgodą na to, że będą się wokół tego pojawiały różne emocje i każdy jest tylko odpowiedzialny za swoje, za swoje własne.
Aga Naplocha
Paulina tutaj jeszcze dopytuje, czy też można w jakiś sposób zawrzeć to w kontrakcie grupy, właśnie ewentualność rezygnacji i zakończenia. Jak to zrobić, żeby był większy komfort, powiedzmy, w podjęciu tej decyzji?
Anna Dyl
Mhm, Mhm. Można to zrobić w kontrakcie, czyli już na samym etapie, jeżeli pojawia się w uczestnikach taka obawa, a co jeśli i czy będę się mogła wycofać, to rzeczywiście warto wspólnie ustalić, jak by to miało wyglądać, bo tutaj praktyki są różne. Czasami jest tak, że grupy mówią - no to po prostu poinformuj, że Cię już nie będzie. A czasami jest tak, że grupy decydują się na to, ok, jak chcesz zrezygnować to spoko, ale zaproponuj kogoś w swoje miejsce. I tu w zależności od tego, na co zdecyduje się grupa, to jeśli ludzie się na to godzą, to jest ok. Natomiast samo zawarcie takiej deklaracji, że jeśli zdecyduję się zrezygnować, to w otwarty sposób poinformuję o tym innych uczestników, myślę, że to jest dobra, uniwersalna deklaracja, która może się pojawiać w każdym kontrakcie, żeby dać takie zabezpieczenie, że ktoś nie zniknie po prostu tak o, był i go nie ma i właściwie nie wiadomo, czy ta osoba jest częścią grupy, czy nie jest, czy przyjdzie, czy nie przyjdzie, bo to jest, bo to byłaby kolejna dziura w wiadrze z wodą, która będzie powodowała, że ta energia grupy zacznie, zacznie wyciekać.
Paulina Kacprzak
A jak wynika tutaj z Twoich statystyk w pracy Twojej, ile grup dochodzi tak naprawdę do końca tego mastermindu? Ile grup się po drodze wysypuje? Jak to wygląda tak statystycznie mniej więcej. Jak to widzisz?
Anna Dyl
Wiesz, statystyki, które mam, to są statystyki grup, które moderuję lub które moderują moi moderatorzy, czyli osoby, które uczyły się u mnie, bo wtedy znamy pełen los grupy. I te statystyki są bliskie 100%, czyli no powiedzmy 95% grup realizuje cały cykl do samego, do samego końca. Zdarzają się takie sytuacje, kiedy jednak to, co dzieje się w grupie, komuś nie odpowiada i ta osoba rezygnuje. Zdarzają się też losowe sytuacje, które mają wpływ na to, co dzieje się w grupie, które były nieprzewidywalne. I to może po prostu spowodować, że z jakiegoś powodu ta grupa przestanie istnieć. Jeśli chodzi o grupy niezależne, to tutaj statystyk nie mam szczególnie. Natomiast informacje, które do mnie docierają od osób, które uczyły się ode mnie grup niezależnych, czyli od osób, które przeczytały podręcznik albo które wzięły udział w kursie Mastermind Starter, to tam ta przeżywalność, w ogóle skuteczność powstania grupy i działania grupy, rośnie w miarę jak ludzie wiedzą, co mają robić, jak poznają to narzędzie, wiedzą, że to jest wiertarka do wiercenia dziur w ścianie, a nie kosiarka do trawy i zaczynają używać tego narzędzia zgodnie z przeznaczeniem to jest dużo, dużo lepiej. Natomiast niezależna grupa zawsze będzie obarczona większym ryzykiem rozpadnięcia się w trakcie, bo nie ma nikogo, kto wziąłby odpowiedzialność za to, żeby doprowadzić grupę do końca. To jest odpowiedzialność profesjonalnego moderatora, który mówi "zapraszam Was do konkretnego programu i zapewnię wam takie warunki, żebyście mogli cały ten program zrealizować". I jak się coś dzieje z grupą, a różne rzeczy dzieją się, bo przecież jesteśmy ludźmi, to moderator, po pierwsze, ma zobowiązanie, a po drugie ma kompetencje do tego, żeby tę grupę utrzymać i w taki sposób dostosować swoje działania i tak dostosować kontrakt, żeby grupa mogła dalej funkcjonować w korzystny dla uczestników sposób. Jak nie ma tej zewnętrznej osoby, która byłaby taką zewnętrzną granicą, to niestety grupy z różnych względów się rozpadają i to się może zdarzyć. W przypadku niezależnych grup trudno mi jest powiedzieć, jaki to byłby odsetek, bo nie piszą do mnie niezależni - Ania, Ania, Ania grupa mi się udała. Ania. Ania, Ania, grupa mi się nie udała. Nie mam po prostu takich danych. Dane, które mam to to, że ludzie, którzy uczą się tego narzędzia ode mnie, często to są ludzie, którzy wcześniej już mieli swoje doświadczenia z mastermindem, ponieważ one były takie ehhh, że to przyszły po wiedzę, dostały wiedzę i narzędzia i idą robić kolejne. Nooooo! Teraz to jest właśnie to, co trzeba.
Paulina Kacprzak
Ok, no to jest jest okazja do tego, żebyśmy my z Tobą się podzieliły tym, jak to będzie wyglądało u nas na społeczności, bo właśnie szykujemy takie mastermindy dla naszej społeczności, czyli dla osób, które kupiły jakikolwiek nasz kurs właśnie w naszej zamkniętej części forum. I planujemy to zrobić w taki sposób, że, no właśnie, pierwszą częścią jest tutaj webinar z Tobą, żeby się doedukować, podcast z Tobą, później zrobimy nabór. Osoby, które będą chciały się zgłosić, to wypełnią specjalny formularz i my na tej podstawie dobierzemy grupy. Postaramy się Was zapytać o takie rzeczy, które pomogą nam dobrać odpowiednie grupy ze sobą. Później zrobimy kontraktowanie i później właśnie już nie będzie moderatora w każdej grupie, tylko będą to samosterujące się grupy. Więc tutaj jest pole do popisu dla każdego z uczestników i uczestniczek. I na koniec zrobimy takie podsumowanie, w którym dowiemy się, co się udało, co się nie udało w grupach. Więc będzie to taki eksperyment, właśnie Aga wspomniała, że już raz organizowałyśmy tego rodzaju mastermindy na społeczności. Teraz jeszcze gdzieś tam dopracujemy ten proces, więc jeśli jesteście, słuchacze i słuchaczki, jeśli jesteście w naszej społeczności właśnie na naszym forum, to pojawi się tam post ze szczegółami, z linkami, więc śledźcie koniecznie i mamy nadzieję, że do nas dołączycie.
Anna Dyl
Jak gorąco zachęcam do tego, żeby dołączyć do takiej inicjatywy, bo ogromnym wyzwaniem dla wielu osób, które szukają swojego mastermindu dla siebie jest to, że nie ma tych ludzi dookoła, że trudno jest znaleźć potencjalnych chętnych tak szukając wszędzie. Ja oczywiście i w kursie i w podręczniku daje wskazówki, jak tych ludzi szukać, ale taka okazja, w której w jednym pospolitym ruszeniu zgłasza się dużo osób, które chciałyby wziąć w czymś takim udział i skorzystać z takiej grupy, że jest jeszcze dodatkowe wsparcie w tym dobieraniu ludzi, to to jest unikatowe wydarzenie i taka okazja, która może spowodować, że to jest właśnie ten moment na to, żeby to zrobić, że gdyby chcieć to robić kiedy indziej i samemu, mogłoby, znaczy na pewno byłoby to dużo trudniejsze, wymagałoby więcej czasu i więcej zaangażowania, niż właśnie w takim grupowym evencie, do którego można dołączyć.
Aga Naplocha
Mhm. To, Aniu, sporo rozmawiałyśmy właśnie o zasadach, o dobrych praktykach. Bardzo nas też ciekawi ta Twoja obecna praktyka. To, czym Ty się zajmujesz na co dzień z innymi firmami. Jak to wygląda? Firmy się do Ciebie zgłaszają? Jakie są kolejne kroki? Jak w ogóle wygląda ta Twoja usługa osoby, która wprowadza temat mastermindu na przykład do jakiejś organizacji?
Anna Dyl
Mhm. Zależy trochę, kto będzie uczestnikiem. Bo mastermindy moderowane, które prowadzę, robię albo dla osób, uczestników, którzy są względem siebie niezależni. Czyli to jest na przykład, jak w przypadku Waszej społeczności, to są ludzie, którzy przeszli określony kurs, mają w związku z tym pewien cel albo rezultat do osiągnięcia i oni są nawzajem od siebie niezależni. I wtedy ja prowadzę program mastermindowy albo częścią programu mentoringowego, mastermindowego jest ten mój kawałek. I to są ludzie, którzy względem siebie są niezależni. I wtedy to, co robię, to zgłaszam się do głównodowodzącego tego programu i razem zastanawiamy się, w jaki sposób zorganizować to wszystko, żeby uczestnicy mogli w maksymalny sposób skorzystać. A drugi typ grup, które moderuję, to są grupy wewnątrz organizacji. Czyli istnieje taka możliwość, żeby wykorzystać to narzędzie w dużej firmie, dużej to takiej, która zatrudnia co najmniej kilkadziesiąt osób. Nie tak, nie rozumiane w kontekście statystycznym, tylko raczej rozmiaru organizacji, żeby mogły w tym mastermindzie być ze sobą osoby, które nie są w ramach jednego zespołu, muszą być pomiędzy zespołami, żeby ich praca od siebie nie zależała. I wtedy w takich organizacjach ten cel mastermindowy i obszar, wokół którego pracujemy, uzależniony jest od tego, do czego dąży organizacja i jakiego rodzaju wartość chce dać uczestnikom. Bo mastermindy wewnątrz organizacji można wykorzystać na milion różnych sposobów. Na przykład do tego - i to jest bardzo częsty, bardzo częsty format, z którego korzystają moderatorzy jako narzędzie do follow-upu poszkoleniowego - czyli najpierw uczymy ludzi, wysyłamy ich na szkolenia takie, śmakie i owakie, no ale potem okazuje się, że jak trzeba coś wdrożyć, to nie ma kiedy i nie ma jak. Więc mastermind jest takim sposobem, żeby stworzyć ludziom przestrzeń do tego, żeby wdrażali te nowe umiejętności, które są. Mastermindy też świetnie sprawdzają się jako narzędzie, które pozwala przekazywać dobre praktyki pomiędzy poszczególnymi obszarami. W organizacjach mówi się o silosach, trudno jest z przepływem komunikacji. To taki międzyobszarowy mastermind pozwala wymieniać się tymi dobrymi praktykami, ale też budować relacje i więzi. Bo jeżeli mamy pracować nad tym, żeby silosów nie było, to trzeba zacząć tą pracę od góry, od menedżerów. Oni muszą ze sobą zacząć gadać i być ze sobą w dobrych relacjach, żeby to mogło potem przejść na niższe, na niższe szczeble. A ci ludzie często, poza tym, że czasami bywają na jakichś wspólnych naradach, to oni nie mają przestrzeni, żeby się usłyszeć, żeby pobyć w relacji, w autentyczności i żeby posłuchać siebie, posłuchać siebie nawzajem. I kiedy to się zaczyna dziać, kiedy oni zaczynają widzieć coś więcej niż tylko stanowisko, które jest na drzwiach, ale zaczynają widzieć człowieka i zespół, który stoi za tym człowiekiem, to wtedy okazuje się, że można rozwiązać wiele trudności, na przykład na płaszczyźnie komunikacji czy współpracy w sposób, który idzie totalnie oddolnie. Czyli nie potrzebujemy wielkich systemów, wielkich zmian w organizacji, tylko woli osób, które tym się zajmą. Mastermind stwarza tą przestrzeń, żeby ludzie się poznali, byli w relacjach i chcieli ze sobą działać. I teraz w zależności tak naprawdę od tego, kto jest moim klientem jako zleceniodawca, ale też kto jest moim klientem w kontekście tego, kto jest uczestnikiem, to te programy wyglądają w bardzo różny sposób. Mają różną długość, mają różną ilość uczestników w trakcie, różną ilość spotkań, bo to jest dopasowane do potrzeb i do celu. Część tych programów to są programy, które są hybrydami pracy mastermindowej i jakiejś formy edukacji, która jest dostosowana do danej grupy, więc te warianty i możliwości, one są bardzo liczne i za każdym razem, kiedy rozpoczynam współpracę, kiedy ktoś chce ze mną współpracować albo ja mam pomysł na to, żeby z kimś współpracować, to zaczynam od sprawdzenia potrzeb, od zobaczenia tak naprawdę czego potrzebują wszystkie strony i sprawdzenia, czy to, co mogę zaproponować i to, do czego mastermind jest zdolny, no bo jakby on jest wspaniały, ale ma pewne ograniczenia i nie może wszystkiego, więc sprawdzam, w jaki sposób to narzędzie można byłoby wykorzystać do zaspokojenia tych potrzeb, do zrealizowania tych celów, a w jaki sposób nie. No bo czasami problemy są takie, że mastermind nie pomoże. Zdarzają mi się takie zgłoszenia, w których firma chciałaby, żeby korzystając z mastermindu rozwiązać konflikt. No to to nie zadziała, bo mastermind nie do tego służy. Do tego są inne narzędzia, na przykład mediacje, więc różnie, różnie bywa. Ale ten moment sprawdzenia, czy to jest właśnie dokładnie to, to jest to, od czego zaczynam. Prowadzę też czasami mastermindy takie, które sama ogłaszam, czyli to ja jestem inicjatorką programu i te też sprawiają mi wiele frajdy, ale czasami brakuje mi na nie po prostu już czasu. Bo tak, jak mówiłam wcześniej, skrzyknięcie takiej grupy, pozyskanie uczestników, jest po prostu czasochłonne, a jak realizuję wiele procesów jednocześnie, to czasami już mi tego czasu brakuje.
Paulina Kacprzak
Mhm. To powiedz, gdzie uczyć się więcej na temat mastermindów? Gdzie pozyskać taką wiedzę? Wspominałaś tutaj gdzieś już o e-booku, o kursie, więc powiedz, co tutaj możemy od Ciebie uzyskać, jaką wiedzę i może gdzie jeszcze się uczyć?
Anna Dyl
Mhm. Plusem uczenia się u mnie jest to, że ja zebrałam wszystko w jednym miejscu. W internecie są jeszcze inne, które uczą mastermindów. I jeśli ktoś miałby sięgać po źródła inne niż ja, bo na przykład ja, jak gadam, to włos się jeży i po prostu nie chcę mieć z tą kobietą nic do czynienia, albo nie wierzę w to, co ona mówi, to można sięgać do innych źródeł. Gorąco zachęcam, ale wtedy zachęcam do źródeł zagranicznych. Mam wrażenie, że tam te materiały, które można pozyskać, one są bardziej wyczerpujące i zebrane w jednym miejscu. Ode mnie można się uczyć w zależności od tego, czy ktoś chce być uczestnikiem niezależnej grupy, czyli takiej samosterującej się, czy może ma chrapkę na to, żeby zostać moderatorem. No to można się uczyć, można się uczyć jednego i drugiego. Ja uczę i uczestników uczestniczenia i moderatorów prowadzenia całych takich programów. Jeśli ktoś ma ochotę uczyć się mastermindu niezależnego, to zapraszam do podręcznika "Mastermind w praktyce". On jest, mam jeszcze kilka papierowych egzemplarzy na półce, ale generalnie jest dostępny w formie e-booka lub audiobooka, albo, co jest jeszcze lepszym rozwiązaniem, zapraszam do kursu online, który stworzyłam, który jest rozbudowaniem podręcznika o dodatkowe materiały i dodatkowe narzędzia, które się w podręczniku nie zmieściły ze względu na formę, bo albo na papierze, albo na PDF-ie, no to narzędzia takiego, Excela do monitorowania postępów pracy no nie da się zrobić. A w kursie online można już tego typu materiały zamieszczać, więc korzystając z tego kursu nadal można oglądać, słuchać, czytać, wiecie, wszystkie formaty tam zaprzęgłam do działania. Można się tego nauczyć i zachęcam do tego, żeby się uczyć, jak zrobić ten mastermind. Oczywiście, że tutaj przemawiają przeze mnie moje cele sprzedażowe, ale dużo bardziej zależy mi na tym, żeby oszczędzić czas, bo my mamy mało czasu i on jest absolutnie, totalnie bezcenny, nieodnawialny. I jeżeli możecie w jakikolwiek sposób zaoszczędzić czas i zmniejszyć ryzyko, że go zmarnujecie, a taka słaba grupa mastermindowa, która nie powstanie albo się rozpadnie bardzo szybko, to czas zmarnowany bezpowrotnie, więc jeśli możecie ograniczyć to ryzyko, zabezpieczyć się i przygotować, to bardzo gorąco Was do tego zachęcam, bo to co inwestujemy w mastermindy, właśnie to jest czas, ten nasz absolutnie najcenniejszy zasób. Informacje i o podręczniku, i o kursie online, i o programie dla profesjonalnych moderatorów, wszystkie znajdziecie na mojej stronie i widziałam, że tam link do strony jest w opisie, więc zapraszam.
Aga Naplocha
Tak, zapraszamy serdecznie. I tu przy okazji właśnie Ola jeszcze pyta, prosi o pomysły, gdzie szukać kandydatów do zorganizowania takich oddolnych mastermindów. Ola, no totalnie u nas na społeczności. Jeśli jesteś, to możesz poczekać, prawdopodobnie początek października uruchomimy nasz program i formularz i tam my zajmiemy się tym, żebyś nie musiała się przejmować szukaniem tej grupy. A jeśli na społeczności nie jesteś, to ja od siebie mogę dodać, że jest bardzo dużo różnych innych grup otwartych, fejsbukowych i nie tylko, Discordów i tak dalej i to jest może sposób dla Ciebie, żeby znaleźć sobie jakieś takie osoby, z którymi gdzieś tam te Wasze cele się zejdą. Ania, może Ty masz jeszcze coś do dodania w tym temacie?
Anna Dyl
Bardzo się podpisuję pod tym, co powiedziałaś. Media społecznościowe dają nam ogromną, wspaniałą szansę docierania do różnych ludzi i jeżeli jesteś częścią takich społeczności, grup, które są powiązane z celem, który chcesz zrealizować, to warto tam po prostu powiedzieć halo, halo, szukam do mastermindu, może ktoś by chciał. Wtedy warto też ten komunikat rozbudować o to, jak by to miało wyglądać, jaki cel chcesz realizować, bo to jest dosyć istotne, ale można tych ludzi szukać na Instagramie, można ich szukać na Facebooku, można, jeśli ktoś korzysta z TikToka, wrzucić jakąś informację na TikToka i niech się ludzie w odzywają. Zdecydowanie warto szukać na LinkedInie i można się wpisać, że się szuka. Ale można też popatrzeć po swoich kontaktach, kto wygląda ciekawie i obiecująco i po prostu do kogoś takiego ciekawego i fajnego zagadać w wiadomości prywatnej, bo dlaczegóż by nie? Można też swoim bliskim znajomym powiedzieć, jaki jest pomysł i poprosić ich o to, żeby oni przekazali tę informację dalej. Czyli ok, najlepszej koleżanki do mastermindu nie zaproszę, bo to może nie jest najlepszy pomysł, ale mogę najlepszą koleżankę poprosić o to, żeby ona tą informację, że szukam, puściła w ten kolejny, w ten kolejny obieg. Jeżeli jesteście w społecznościach kursowych, tam można szukać ludzi chętnych, jeżeli korzystacie ze spotkań networkingowych, tam również można szukać takich osób. I właściwie to można powiedzieć, że sky is the limit. Tutaj po prostu trzeba zacząć głośno komunikować w różnych sytuacjach, że macie taki pomysł i potem się okazuje, że kosmos odpowiada i podsuwa fajnych ludzi, z którymi można współpracować.
Paulina Kacprzak
Czasem też wydaje mi się, że warto przejrzeć po prostu swoją grupę znajomych, na przykład na Facebooku, bo czasem jest tak, że zapominamy po prostu o tym, że znamy kogoś, kto mógłby być fajnym właśnie takim partnerem do mastermindów, a nie mamy z tą osobą tak na co dzień kontaktu i zapominamy, że ona istnieje na przykład. Więc warto sobie przypomnieć o takich osobach, które już znamy.
Anna Dyl
Mhm, mhm.
Paulina Kacprzak
Tutaj Paweł jeszcze pisze, że brzmi super. Poza tym będzie jeszcze Webflow Designer, właśnie, bo 4 września zaczynamy kurs, więc zapowiada się intensywna końcówka roku. I tutaj warto dodać, że jeżeli jeszcze nie jesteście w naszej społeczności, to wystarczy kupić jeden z naszych kursów. Teraz najbliższa okazja będzie właśnie 4 września, Webflow Designer i wtedy będziecie mogli też dołączyć do tych mastermindów, które zorganizujemy w październiku. I jeszcze ostatnie pytanko, od Jana. Jakie są ograniczenia mastermindów, które się dzieją poza firmami?
Anna Dyl
Mhm, czyli dla takich osób, które nie pracują w jednej organizacji, tylko są samodzielnymi ekspertami, freelancerami, przedsiębiorcami? Jakie są ograniczenia? Ojej, to jest o tyle trudne dla mnie pytanie, że kluczowym ograniczeniem jest to, że mastermind jako narzędzie działa w określony sposób, a w inny nie. Czyli da tylko tyle, co może dać to narzędzie i więcej nie da. Jakie jest ograniczenie mastermindów? No takie jest, że jeżeli pragnę się bardzo, bardzo czegoś nauczyć i moim celem jest tylko zdobywanie wiedzy, to mastermind jest niedopasowanym narzędziem. Jeżeli zupełnie nie mam czasu, albo mam nadzieję na to, że mastermind zaoszczędzi, że praca w grupie mastermindowej zaoszczędzi mój czas, to też nie do końca tak działa, bo mastermind usprawnia procesy, ale wymaga zaangażowania czasowego, bo muszę przyjść na spotkania, a potem muszę jeszcze realizować te zadania, które z tego spotkania wynikają. Jakie jeszcze ograniczenia? Nie mam pojęcia. Byłoby mi łatwiej, jakbyś doprecyzował pytanie, bo ono jest bardzo, bardzo szerokie. Ograniczeniem jest to, czego mastermind nie jest w stanie zrobić, na przykład ze względu na ilość osób w grupie. 5 to jest taka górna granica, jak już jest więcej, to się proces rozjeżdża, bo spotkania trwają zbyt długo.
Paulina Kacprzak
Mhm, racja.
Aga Naplocha
No dobrze Aniu, dużo rozmawiałyśmy o mastermindach, ale jeszcze nas tak na sam koniec ciekawi, w czym Ty byś się chciała rozwijać? Sama opowiadałaś, że bierzesz udział w mastermindach. To też jest w ogóle takie meta, jako specjalistka od mastermindów uczestniczy w mastermindach. Ciekawa jestem, czy osoby, które z Tobą uczestniczą, mają w ogóle tremę, bo widzisz wszystko. Mają, mają. Taka Magda Gessler.
Anna Dyl
To w ogóle nie powinno mieć znaczenia, ale no...
Aga Naplocha
Jasne. To może, może możesz się podzielić właśnie takim jakimś jednym z twoich celów, który zamknęłaś, a który masz teraz na liście. Bo zawsze w naszym podcaście pytamy na końcu o to, co nasi rozmówcy, rozmówczynie chcą rozwijać przez najbliższe miesiące, więc może to jakoś powiążemy właśnie z tymi Twoimi celami.
Anna Dyl
Ja przez najbliższe miesiące mam różne wyzwania. Pierwszym bardzo osobistym, które potem będę wykorzystywać bardzo w pracy, bo ja w swojej roli jako konsultantka, doradczyni, trenerka, ja pracuję sobą, więc jedną z takich umiejętności, które będę rozwijać, jest samoregulacja. Bo im w większej równowadze i dobrostanie jest mój układ nerwowy, tym bardziej jestem w stanie korzystać z mojego potencjału, ale też wspierać, regulować drugą osobę i wspierać ją w rozwoju i w rozwiązywaniu problemów. To jest jeden obszar. Drugi obszar, który mnie po prostu jara najnormalniej w świecie, to jest takie bardzo praktyczne wykorzystanie sztucznej inteligencji w takich codziennych czynnościach, które wykonuję w pracy. Potencjał jest, potencjał jest zasadniczo nieograniczony. Ja potrzebuję wybrać jakieś takie elementy, które są specyficzne, charakterystyczne dla mojej pracy. I to bardzo bym chciała zrobić, bo niezwykle mnie ten temat ekscytuje i pobudza wszystkie moje zwoje nerwowe do działania i jak tylko o tym myślę, to uśmiecham się i zewnętrznie i wewnętrznie. Więc tak sobie właśnie myślę o tej sztucznej inteligencji, jak ją tutaj zaprząc do mojej biologicznej inteligencji, żeby działać wespół. I trzeci obszar, który który rozwijam, to chciałabym trochę głośniej mówić o pozostałych dziedzinach, w których działam, bo jestem Anią od mastermindów i ludzie generalnie, jeśli mnie kojarzą, to najczęściej kojarzą mnie właśnie z tym narzędziem. Ale mastermind jest tylko jednym narzędziem z wielu, które pomaga mi we wspieraniu przedsiębiorców w rozwiązywaniu problemów, bo ja od tego jestem mistrzynią. Ja pomagam ludziom rozwiązywać problemy, które napotykają po drodze do celu, który chcą osiągnąć. I mastermind to jedno, ale kolejnym fantastycznym narzędziem jest Process Communication Model, czyli taki cały konglomerat narzędzi bazujących na osobowości, który wyjaśnia jak się komunikować, jak dbać o relacje, jak budować relacje, jak wspierać innych w odnajdywaniu własnej motywacji do działania i jak radzić sobie z konfliktami, jak zarządzać sobą, żeby unikać stresów. I ta cała szeroka dziedzina i możliwość działania w związku z Process Communication Model to jest to, o czym chciałabym głośniej mówić, bo to jest narzędzie w Polsce na razie mało znane, ale mastermind też był na początku mało znany, a teraz jest bardziej znany. No to już rozpromowałam mastermind, to teraz biorę następne, które będę popularyzować, bo ja nie jestem twórczynią, ja jestem po prostu certyfikowaną trenerką narzędzia, które wymyślili i opracowali dużo mądrzejsi ode mnie. Ale to jest taki temat, który... to jest taki sposób, taka wiedza, która daje odpowiedzi na pytania, które bardzo często pozostają bez odpowiedzi. Nawet jeśli rozwijamy się w inny sposób, robimy sobie testy Gallupa, FRIS-owe, pracujemy z przekonaniami, a nadal pozostają takie pytania dotyczące tego, dlaczego działam tak, jak działam, dlaczego inni tak działają i co ważniejsze, jak to zrobić, żeby się porozumieć i skutecznie współpracować, to tu czasami nie wiadomo co i PCM daje odpowiedzi na to nie wiadomo co. Czy jak ktoś ma problem w podjęciu decyzji, jest w impasie, nie wie czego chce albo nie wie jak ugryźć temat, co zrobić z tym swoim napędem do działania, jak tą motywację odnaleźć, zbudować czy czort wie co z tą motywacją zrobić, to PCM jest tym narzędziem, które w bardzo realny i prosty sposób pozwala mi pomóc klientowi rozwiązać problem, jakim jest na przykład brak motywacji. I to jest takie wyzwanie, że to chciałabym więcej o tym opowiadać i tym się dzielić, bo rezultat pracy z klientami, korzystając z tego narzędzia, jest taki - Ania, dlaczego ja nie wiedziałam o tym wcześniej.
Aga Naplocha
No to mamy już temat kolejnej rozmowy w takim razie.
Anna Dyl
Bardzo chętnie.
Aga Naplocha
To będzie świetna okazja, żeby rozpropagować Process Communication Model. A tymczasem, Aniu, bardzo Ci dziękujemy za to, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem i oczywiście zapraszamy wszystkich do śledzenia naszych poczynań w temacie mastermindów. Tak jak wspominałyśmy, jesienią szykujemy właśnie akcję na społeczności. Przez to, że już mamy taką jedną inicjatywę za sobą, to już trochę pewniej się czujemy z tym projektem, ale też jesteśmy otwarte na różne eksperymenty i mamy nadzieję, że finalnie będzie to sukces i zawiąże się sporo fajnych mastermindowych grup.
Anna Dyl
Ja poza tą współpracą z Wami jeszcze podobnych inicjatyw zrealizowałam kilka, więc wiecie, jak się dobierze jedno doświadczenie z drugim doświadczeniem, jedna głowa z drugą głową, z trzecią głową, różne sposoby myślenia, różna wiedza, które mamy, no to, patrząc po mastermindzie, co z tego może wyjść? Z tego może wyjść tylko po prostu rewelacja.
Paulina Kacprzak
Tak jest! I z tą myślą Was wszystkich zostawiamy. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami na żywo. No i do zobaczenia niebawem.
Anna Dyl
Dziękuję Wam bardzo. Do zobaczenia!
Aga Naplocha
Paa!
Paulina Kacprzak
Bardzo dziękujemy Wam za to, że byliście dzisiaj z nami. Notatki i linki do tego odcinka znajdziecie na naszej stronie, designpractice.pl/060.
Aga Naplocha
A jeśli podoba Wam się nasz podcast, to zasubskrybujcie go w swojej ulubionej platformie podcastowej lub na YouTube. Śmiało zostawcie też swoje wrażenia w komentarzach. Będziemy za wszystkie bardzo wdzięczne i wszystkie oczywiście czytamy.
Paulina Kacprzak
Na nowe odcinki możecie liczyć w każdy pierwszy i piętnasty dzień miesiąca, tak że do usłyszenia za dwa tygodnie.

ZGarnij materiały
Dołącz do społeczności 20 tysięcy designerek i designerów 🤯 i otrzymaj „Finansownik freelancera” i nasz super „Ćwiczeniownik UX’’, zupełnie za fri! 🎉 Co 2 tygodnie wyślemy Ci też newsletter pełen konkretów z obszaru product designu! 😍